Dostałam zamówienie na uszycie torebki z koniem.Powiem szczerze że za intrygowało mnie takie zlecenie. Pomyślałam jak ja to zrobię aby zadowolić klientkę. Lubię wyzwania i to było jedno z nich. Udało się i zadanie zaliczyłam na piątkę. Koń jest wycięty z materiału i naszyty jak aplikacja gzygzakiem. Resztę konturów również wyhaftowałam maszyną. Dodam że pierwszy raz robiłam coś w tym stylu i chyba mi się spodobało. Natrudziłam się sporo ale warto było bo efekt zaskoczył nawet mnie.
Kolor torebki to kwa z mlekiem czyli ciemny beż.
W weekendy powstają czapki tylko grubsze bo zima tuż tuż, a może już. Patrząc przez okno to całkiem już. Dziś skończyłam nową kolekcję nakryć głowy. Trochę nowych wzorów i kolorów. Rano córcia nada je pocztą do adresata. Zdjęcia pokażę wkrótce. Powstał również nowe dzieło męża ale po kolei najpierw czapki.